Tango dla dwojga

Czy mogę Panią pięknie prosić,
bo będą grali właśnie tango;
z tego co widzę, mogę wnosić,
że Pani też tu przyszła, ze swoją chandrą.
Pani tak słodko myli kroki,
kto by tam zważał, nic nie szkodzi.
Wie Pani, miałem kiedyś dziewczę młode,
co myliło La Manchę z labambą.
Ja poprowadzę, proszę zdać się na mnie.
O właśnie tak, już znacznie lepiej nam wychodzi;
wracając do, owszem, bardzo, to może dziwne,
spędziłem z nią czterdzieści lat, odeszła niedawno.
Nawet teraz też jest sensem; tak, nawet stamtąd.
Ależ ja nudzę, zamiast tylko tańczyć.
Pani wybaczy, mam nadzieję, jeszcze ujrzeć,
przecież jutro znowu będą grali tutaj tango.

Ref.:
Orkiestra już zmęczona,
nie dadzą rady grać charlestona,
ale namówić dadzą się na tango.
Tango dla dwojga,
ostatnia para na parkiecie,
może jedyna na tym świecie,
co tak późno się spotka
i odnajdzie tańcząc tango.

Bardzo to miłe, że mnie Pan poprosił
i tak wczoraj ze mną tańczył tango;
lubię mężczyzn pewnych swego,
no i ma Pan piękne dłonie, widać, że dba o nie.
I tak Pan ładnie pachnie.
Nie ukrywam, wciąż na parkiecie, się niepewnie czuję.
Ja i taniec, to nie przymierzając,jak dżem z musztardą.
Tyle się wspomnień za mną ciągnie,
że naprawdę trudno przyjść tu i tak po prostu tańczyć tango.
Dziś już mniej Pana depczę, może jeszcze zostanę
primadonną; ach Pan się śmieje, ale ja zawsze
żyłam zasadą, że avanti i każdy dzień z hosanną.
Ach, ja poproszę dżin z tonikiem, Pan czystą whisky,
pal sześć lekarzy, nie posłuchamy rad ich wszystkich,
idziemy tańczyć, bo znów grają nasze tango!

Ref.:
Orkiestra już zmęczona,
nie dadzą rady grać charlestona,
ale namówić dadzą się na tango.
Tango dla dwojga,
ostatnia para na parkiecie,
może jedyna na tym świecie,
co tak późno się spotka
i odnajdzie tańcząc tango.

Bolszewicy polskiej prawicy

Jarosław Kaczyński wie, co jest zgodne z „rewolucyjną” moralnością, a co nie. Wystawianie na pokuszenie jest zgodne, jeżeli tylko ma pomóc w udowodnieniu tezy o układzie. Każda prowokacja, manipulacja, każdy sojusz, każda anatema… niczym nie różni w tym zakresie pisowskich „rewolucjonistów” od bolszewików. Wroga nie wystarczy naznaczyć piętnem kontrrewolucji. Wróg musi być również amoralny!

Czytaj dalej „Bolszewicy polskiej prawicy”

Obniżony raiting- dlaczego tak późno?

W niezliczonych komentarzach dotyczących globalnych kłopotów gospodarczych, dominuje
usilne poszukiwanie takich opisów rzeczywistości (przyczyny kryzysu, propozycje jego opanowania itd.),w których głównym winowajcą jest: rynek, neoliberalni dogmatycy, spekulanci, a ostatnio agencje raitingowe.
Obniżka rajtingu S.Z do AA+, to zdaniem jednego z noblistów „hucpa”; a reakcje rynków to nic innego, jak panika; w ogóle rynki reagują histerycznie powodowane nie racjonalną analizą posiadanych informacji (od teorii o rynkach doskonale poinformowanych, doszliśmy do kontr teorii o rynkach notorycznie niedoinformowanych, wprowadzanych w błąd itd., itp.), ale stadnym instynktem bezmyślnych zwierzątek (cokolwiek by to miało znaczyć, bo ucieczka np. stada owiec przed wilkiem, choć wygląda na chaotyczną, ma wszak spory element racjonalności; jej celem jest utrudnienie wilkowi realizacji celu i minimalizacja strat).
Niewielu komentatorów ekonomicznych chce pytać, czy istnieją fundamentalne powody, dla których powołane do tego agencje, wysyłają rynkom i zadłużonym rządom ostrzegawcze sygnały. 

Czytaj dalej „Obniżony raiting- dlaczego tak późno?”

Polska niekatolicka z definicji

Polska nie była, nie jest i nigdy nie będzie krajem katolickim. Jest państwem, w którym większość, dzisiaj, deklaruje katolicyzm. Utożsamienie polskości z katolicyzmem jest niczym nieuzasadnioną, kompletnie ahistoryczną pretensją „prawdziwych Polaków”. Czas odkłamać kilka pojęć, które zawdzięczamy polskim nacjonalistom; takich jak zbitka „Polak-katolik” i przyjrzeć się głoszonym półprawdom o historii Kościoła w Polsce.

Czytaj dalej „Polska niekatolicka z definicji”

A jednak Rzeczpospolita

Nie chcę żyć w Stanach Zjednoczonych Europy. Nie przyjmuję do wiadomości, że Polska (która przez większą część swojej historii nie była państwem „narodowym”) miałaby być czymś na kształt Landu w „zdenacjonalizowanej” i zunifikowanej „do reszty” Europie (ktoś naprawdę wierzy, że np. Francja mogłaby takim Landem być?). Nie zgadzam się z bez alternatywnym światem wyobrażeń, zwolenników tez Sikorskiego: wiem, że Europejczycy mogą współpracować i żyć w pokoju nie tylko bez Państwa Europa, ale i wspólnej waluty oraz Unii Europejskiej (bo robili to już w ramach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej).

Czytaj dalej „A jednak Rzeczpospolita”

W ciemności

Dużo się pisze i mówi o nowym filmie Agnieszki Holland.
Na pierwszym planie „Oskar” oczywiście; jak mantra wracające dyskusje o stereotypach, nierozliczonych winach, kompleksach i antysemityzmie w ogóle. Wszyscy okopani na swoich pozycjach, zacięci w sądach, poranieni i gotowi do zadawania ciosów; jak to w Polsce. Tytuł filmu można by rozciągnąć na całokształt; smutne.

Czytaj dalej „W ciemności”

O mnie

Urodziłem się w Krakowie, ale to kompletnie bez znaczenia; ślepy traf i krótki czas pobytu. Mieszkam od osiemnastu lat w Łodzi; też przypadek (chyba bym wolał Melbourne, bo ciepło). A wychowałem się w Niechcicach pod Piotrkowem Trybunalskim i siebie jakim jestem Niechcicom właśnie zawdzięczam. Wiejskiej ciszy jednak nie lubię dłużej niż dzień, może dwa; sformatowano mnie do życia w mieście. Z wykształcenia jestem historykiem (wcześniej matematyczno-fizyczna; później m.in. studia podyplomowe z zarządzania w samorządzie terytorialnym); ale nie dlatego, że chciałem, tylko za głupi byłem na cybernetykę; a może tylko leniwy. Nie wzięli mnie do kontrwywiadu, do którego w latach 90-tych ubiegłego wieku szli wszyscy inteligentni mężczyźni („niska skłonność do podporządkowania się”) i jakoś tak wyszło, że zostałem belfrem; co nie oznacza, że byłem belfrem złym i że mi się nie podobało. Bywałem też malarzem pokojowym, przedstawicielem handlowym i nianią; dobrze jest robić rzeczy różne; moim zdaniem, bo ścieżka kariery twierdzi, że źle.

 

Czytaj dalej „O mnie”