"Tak galaktyki czarnych słońc,
wszechświatów martwy ciąg,
i supernowej piękna śmierć,
w banalne odchodzą nic.
Z mlecznej drogi
zimne cicho,
z niego właśnie
przyjdzie licho,
szepcząc coś tam
od niechcenia;
przywidzenia
bez wytchnienia.
Ref.:
Kochaj nim zaśniesz znów,
całuj i szukaj słów,
może nam jeszcze kiedyś wybaczę…
Kochaj nim zaśniesz znów,
całuj i szukaj słów,
to się na pewno da, czymś wytłumaczyć…
Tak nieskończony gwiezdny pył,
planety dziwnych mórz,
ogon komety świadek zórz,
w banalne odchodzą nic.
Z mlecznej drogi
zimne cicho,
z niego właśnie
przyjdzie licho,
szepcząc coś tam
od niechcenia;
przywidzenia
bez wytchnienia.
Ref.:
Kochaj nim zaśniesz znów,
całuj i szukaj słów,
może nam jeszcze kiedyś wybaczę…
Kochaj nim zaśniesz znów,
całuj i szukaj słów,
to się na pewno da, czymś wytłumaczyć…"